Statystyki czytelnictwa w Polsce są przerażające. Ponad 63% Polaków nie przeczytało w zeszłym roku ani jednej książki. A około 19 milionów po przekroczeniu 15 nie czyta w ogóle. Wniosek z tego prosty – czytamy, kiedy musimy (czyli zazwyczaj w szkole lub na studiach). Jest to o tyle dziwne, że książki poza wiedzą potrafią również zapewnić dużą dozę rozrywki.
Często można się spotkać z wyzwaniami, które stawiają sobie ludzie. Najpopularniejszym w ostatnich latach jest „przeczytam 52 książki w rok”. Jak łatwo policzyć oznacza to jedną książkę tygodniowo. Dla mnie nie jest to nic niezwykłego (zazwyczaj jednocześnie czytam 2 książki – coś biznesowego lub rozwojowego… oraz jakąś beletrystykę dla rozrywki)… ale dla wielu wydaje się to fizycznie niemożliwe.
Jakie mamy wymówki?
Wymówki wszyscy mają podobne. Nie mam czasu…. Żeby czytać potrzeba ciszy… Potrzebuję się skoncentrować…
Ale to nie jest nic poza prostymi wymówkami. Jak zsumować czas, który spędzamy codziennie przed telewizorem lub bezmyślnie scrollując facebooka – wychodzi, że dziennie marnujemy kilka godzin bez żadnego efektu. A wystarczy poświęcić z tego czasu jedną godzinę i gwarantuję, że 52 książki rocznie przestaną być wyzwaniem. Wystarczy zastosować kilka sztuczek i będziemy bogatsi o wiedzę wyniesioną z książek.
Papier czy ebook?
Lubię książki papierowe… to wrażenie obcowania z literaturą, przyjamność przewracania stron, zapach…
Niestety – bądźmy realistami. Książka w formie papierowej jest dużo bardziej wymagająca. Tak naprawdę sam pozwalam sobie na czytanie w tradycyjnej formie tylko na wakacjach. Dlaczego? Ponieważ aby czytać na papierze trzeba mieć do tego warunki. Wygodny fotel, kawa, czas itp.
Dlatego już dobre 10 lat temu przerzuciłem się praktycznie w 100% na książki w formie elektronicznej. Używam czytnika (od jakichś 5 lat Inkbook – wcześniej Kindle), który zawsze leży gdzieś pod ręką. Kiedy mam chwilę – wyciągam go, włączam… i już jestem w miejscu, w którym ostatnio skończyłem czytać. Wydaje się to drobiazgiem – ale dzięki temu jestem w stanie wykorzystywać 10 – 15 minutowe przerwy w codziennych obowiązkach, a oczekiwanie na Klienta czy stanie w kolejce przestało być nudne.
Niezaprzeczalną zaletą jest również to, że ebooki często są dużo tańsze od papierowej wersji (zwłaszcza, że można trafić na wiele promocji)… oraz możesz mieć w każdym momencie ze sobą całą swoją bibliotekę.
Znajdź czytnik dla siebie i przestaw się na ebooki!
Książka w telefonie?
Drugim miejscem, gdzie trzymam swoje książki jest telefon. Wiem – wydaje się dziwne – jak można czytać na telefonie? Szczerze? Bardzo wygodnie:) Jakoś nikogo nie dziwi czytanie artykułów, czy portali społecznościowych w ten sposób. Zwłaszcza, kiedy dzisiejsze telefony mają naprawdę doskonałe ekrany i funkcje pozwalające przygasić ekran tak, żeby nie męczył wzroku.
Osobiście korzystam z natywnej aplikacji Google – Książki Play. Jest ku temu kilka powodów:
- Aplikacja ta powiązana jest z dużą księgarnią, gdzie można bez problemu i szybko kupić sobie coś nowego do czytania.
- Pozwala wrzucać książki we wszystkich formatach kupione w innych źródłach.
- Posiada możliwość czytania na głos – dzięki temu jak prowadzę samochód – mogę kontynuować czytaną książkę w sposób nie wpływający na bezpieczeństwo.
Aplikacja jest dostępna za darmo na wszystkie platformy… i prawdopodobnie masz ją u siebie na telefonie:)
Kolejnym sposobem jest np. słuchanie audiobooków. Osobiście korzystam w tym celu z aplikacji i serwisu Audioteka, gdzie jest masa książek (również dostępna w formie abonamentu) przygotowanych w profesjonalny sposób i czytanych przez zawodowych lektorów i aktorów.
Podsumowując – czas na czytanie nie jest problemem. Problemem jest lenistwo ludzi, którzy wolą telewizję czy komputer. Jeśli chcesz czytać – znajdziesz na to czas bez problemu. A jak porzucisz papier na rzecz elektroniki – będziesz czytać znacznie więcej! Co szczerze polecam:)
0 komentarzy
Funkcja trackback/Funkcja pingback